czwartek, lutego 16, 2012

Super tydzień & Walentynki


Witam moi drodzy, mam nadzieję, że choć trochę się za mną stęskniliście! Długo się nie odzywałam, ale jakoś tak nie miałam ochoty. Dzisiaj postaram się wszystko dobrze streścić.

Poprzedni tydzień (6-12.02) był moim jednych z najlepszych tygodni tutaj. W weekend poprzedzający miałam spotkanie Girls Scout i spędzałam czas z Beką. Co zrobiło tamten tydzień wyjątkowym? Hmm sama nie wiem, ale chyba po prostu zaczynam być bardziej lubiana. No mimo wszystko dużo ludzi mnie zaskoczyło. Np. w któryś dzień idę do klasy z biologi i koledzy mnie zatrzymują i wyznają mi miłość. Dodam, że jeden z nich jest atrakcyjny. Przypadkowe, ale daje powody do uśmiechu. Kolejny dzień i znowu zaczepia mnie inny chłopak i mówi, że pięknie wyglądam. Wiem, że to wszystko tandetnie brzmi, ale mi to nie przeszkadza. Nie wiem co ich tak wszystkich wzięło na wyznania. W piątek po lekcjach myślałam, że znów będę miała kolejny weekend obijania się. Na szczęście się myliłam. Napisały do mnie koleżanki czy nie chciałabym się z nimi spotkać. Takie rzeczy nie dzieją się tu za często, więc nie odmówiłam i zrobiłyśmy małą imprezę. Do domu wróciłam rano, a po południu miałam spotkanie walentynkowe z moją grupą wymieńców, które też było super. Potem rodzinka zawiozła mnie do Beki i z jeszcze inną dziewczyną pojechałyśmy do kina na film The Vow przy okazji zatrzymując się w TacoBell i Walmart. Do domu wróciłam późno, ale bardzo prawdopodobne było, że na następny dzień nie będę miała szkoły, ponieważ zapowiadają opady śniegu. Jednak szkoły nie odwołali, ja nie widziałam w tym żadnego problemu, ale wszyscy już narzekali na 10 cm śniegu. Dwa dni potem znów była wiosna i dalej tak się trzyma. Niestety w sobotę, kiedy byłam na tej imprezie, pojechałyśmy w nocy po jajka, ponieważ chciałyśmy zrobić ciasto. Zatrzymał nas jakiś gruby policjant i trzymał nas jakieś 15 minut z otwartymi oknami, bo okazało się, że chłopak dziewczyny, który był naszym kierowcą nie miał jakichś tam mało ważnych świateł. Nie dość, że było strasznie zimno, a byłam tylko w bluzie to jeszcze ten policjant gadał jakieś głupoty, że w aucie dziwnie pachnie - jak płyn do płukania ust i że on chyba też powinien sobie wziąć kawałek gumy do żucia oO. Widzę, że co jakiś czas spotykam dziwnych ludzi w moich nocnych wyprawach
.
Na Walentynki nie oczekiwałam dużo od Amerykanów, ponieważ wiem jacy są. Rano Nicole zrobiła nam słodką niespodziankę - muffinki z jagodami i każdy dostał kubeczek ze smakołykami i balonem. Po pierwszej godzinie, czyli wtedy, kiedy wchodzę do głównego budynku szkoły na mojej szafce było przyklejone serduszko z lizakiem. Był to tekst do uzupełnienia "I love you more than..." i ktoś wstawił jeszcze "lots" po "you" i dokończył : Hamlet. Zabawne, nie mam pojęcia kto to napisał, ale raczej był to jakiś freshman, ponieważ oni przerabiają Szekspira :). Wieczorem, jako że nie mam chłopaka, a moje dwie najbliższe osoby tutaj mają, poszłam na mecz koszykówki. Spotkałam tam jednego z trzech moich brazylijskich kolegów (KTÓRY JEST Z TEJ SAMEJ MIEJSCOWOŚCI CO FRANCISCO LACHOWSKI, TAK PRZY OKAZJI!!!!!!!!!!!!!!!), ponieważ jego szkoła z nami grała. Dowiedziałam się też, od moich bliższych koleżanek, że dużo dziewczyn mnie nie lubi "ponieważ jestem ładna i fajna". hahahahahaha no cóż, tak to już bywa. Szczerze to w ogóle się tym nie przejmuję, bo ja też większości nie lubię ♥.

Dzisiaj nie byłam w szkole, pierwszy całkowity dzień nieobecności! Powodem tego jest moje przeziębienie, zapewne efekt weekendu. Źle się czułam już w poniedziałek, ale cały czas dzielnie chodziłam do szkoły. Jutro już chyba pójdę, za to w poniedziałek jest Dzień Prezydenta i i tak mamy wolne :).

Aha no i jeszcze mi się przypomniało pytanie, które zwykły kolega z biologii zadał mi wczoraj - Czy to jest tak, że jestem najgorętszą dziewczyną z Polski? Hahaha i jak tu mnie mają lubić Amerykanki?




Oryginalna i przerobiona walentynka.


Robione dzisiaj o ok. 13.
 Gazetka szkolna:



Buziaki,
Kasia

PS
Dziękuję za wejścia (i co za tym idzie - czytanie) mojego bloga. Na początku lutego było ich prawie 14 tysięcy i pomyślałam sobie, że będzie super, jeśli do końca miesiące będzie 15. Moi drodzy, jest już po pierwszym tygodniu przebiliście moje oczekiwania :). Teraz mogę się zastanawiać, czy dobijemy do 16 tysięcy.

1 komentarz:

Cosmopolitan Cocktail