wtorek, października 25, 2011

Licytacje zawodników


Nie wiem co tutaj się dzieje z Internetem, ale już od paru dni po godzinie 21 (czyli szczytu i pisarskiej weny) nie mam żadnego połączenia. Tak więc przenoszę się na Word’a chyba trochę bardziej na stałe i nastawiam budzik dziesięć minut wcześniej, żeby informacje były dalej świeże. Większy problem jest w tym, że muszę napisać moje wypracowanie, które powinno być warte 4 tysiące dolarów, a nie mam skąd czerpać informacji. Mam czas do środy, ewentualnie czwartku.

Piszę dla Was teraz, ponieważ właśnie dowiedziałam się co mnie jutro czeka. Już jestem podekscytowana, ale jeszcze nie wiem czy mam czym. Mianowicie jutro odbywa się licytacja zawodników futbolu! Każdy chłopak będzie licytowany, a osoba, która da za niego największą sumę dostanie go na 4 godziny jako pomoc domowa (to się przydaje ludziom, którzy mają farmę lub pola) albo randkę. W tamtym roku najwyższa suma za zawodnika to 119$, moja rodzina kupiła jednego za 85$. Te pieniądze idą dla drużyny na potrzebne rzeczy, a jest to ciekawsza forma zbierania ich zamiast na przykład sprzedawania ciasteczek. Najdrożsi są seniorzy i juniorzy,  potem cena spada. Oczywiście kiedy się o tym dowiedziałam pomyślałam sobie głupiutko O MÓJ BOŻE, bo wiem kogo chciałabym kupić. Tzn. tu pojawia się problem, bo według mnie gorących futbolistów jest 4, z czego jeden jest zajęty, więc mam problem z wyborem, ale ten którego chciałbym najbardziej wyszedłby najtaniej, ponieważ to freshman (mimo, że jest w moim wieku). Kolejny problem jest taki, że nie wiem czy to dobry pomysł w ogóle kogoś licytować, ponieważ może mnie uznać za napaloną idiotkę. Muszę wyłączyć racjonalne myślenie i ponieść się dzikiej radości jaka będzie mnie czekać jeżeli wylicytuję tego, kogo chcę. Zanim jednak ostatecznie zadecyduję będę musiała się skontaktować z moimi czteroma doradcami życiowymi, elitarną sektą emenemsów i pewną żabcią : ). Ci, którzy dobrze mnie znają, wiedzą o kogo chodzi. Tak więc przygotujcie się na odpowiedzi.

Inną rzecz, którą chciałam Wam dzisiaj pokazać, jest zdjęcie z moim różowowłosym kolegą o jednym z najbardziej popularnych w tej szkole imion lub nazwisk zarówno dla chłopców jak i dziewczyn (tzn.  jest różnica w pisowni, ale nikt na to nie zwraca za wielkiej uwagi) Tyler (albo Taylor). Jak to zazwyczaj bywa z moimi minami, nie dobrałam odpowiedniej na to zdjęcie, ale nie chce mi się go robić jeszcze raz.

T-Day

meow meow meow

No i tak to wygląda, że jest godzina 6:30 i internet działa normalnie. Idę się myć i szykować. Buziaczki ; *


1 komentarz:

Cosmopolitan Cocktail