czwartek, października 20, 2011

MEOW


Piszę coraz rzadziej, ale w tym tygodniu zupełnie nie było na to czasu. Mieliśmy dużo sprawdzianów i spędzałam czas bawiąc się z moją siostrą i ... kotem. Od wtorku mamy kota w domu, ale dowiedziałam się o tym dopiero w środę : ). Dostaliśmy go, ponieważ koleżanka Ryan przeprowadza się do innego miasta i nie może tam wziąć zwierząt. Wprawdzie nie pamiętam jak ta kotka ma na imię (ja ją nazywam koshka, po rosyjsku), ale jest kochana. Nie to co moja niewdzięczna i wredna suczka Roxy, który pewnie nie zauważyła, że mnie nie ma w domu. Ten kot cały czas chce się miziać i bawić i wszędzie za mną chodzi. No i żyje sobie w moim pokoju. Bardzo mi to odpowiada : )

Jest tu coraz zimniej, na szczęście w sobotę jadę na zakupy i mam nadzieję, że znajdę jakiś ładny płaszczyk, albo kurtkę. Dowiedziałam się też, że za niedługo otworzą H&M w Kansas City.

Na jutro nie mam żadnego zadania (tzn. zdążyłam zrobić w szkole) i nie musiałam się przygotować na sprawdzian/quiz, więc wieczorem byłam na koncercie mojego szkolnego chóru i jeszcze zdążyłam obejrzeć świetny film z 2010 roku, w Polsce premiera dopiero w styczniu.

Jutro mecz odbędzie się w innej szkole, więc nie jadę kibicować, jest za zimno. Za to w poprzedni piątek złapałam małą plastikową piłkę futbolową : )

Zdjęcia z tego tygodnia:

IHOP. Pancakes Vy i moje.


MEOW
Tak piszę się po angielsku "miau". Nauczyłam mówić Ryan "kici kici", ale to jest dla Amerykanów bardzo trudne. To brzmi bardziej jak "kczkcz".

Amerykańskim akcentem żegnam się z Wami
night night : *

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Cosmopolitan Cocktail