piątek, września 09, 2011

Adolf Hipster

(Tomasz M. dziękuję : *)

TO JEST PRAWDZIWY KOLOR NIEBA


Na początek pokażę wam co dzisiaj zrobiłam na ceramice.

gliniany Pacman
Nikomu z grupy nie spieszy się z kończeniem "wazonów", które robimy, więc się obijamy i wygłupiamy. Miałam zamiar się trochę pouczyć na kolejną lekcję (kryminalistykę), ponieważ miałam dzisiaj quiz, ale tylko przejrzałam materiał. Wszystko, naprawdę WSZYSTKO co jest na takim teście dostajemy dzień wcześniej. Na początku jak się o tym dowiedziałam (na historii) roześmiałam się, bo to wygląda tak, że uzupełniamy "study guide" i praktycznie te same pytania są na quizie. Najlepsze jest to, że tylko w jednym zadaniu coś musiałam pisać. Wszystkie inne to "wielokrotny wybór" albo "prawda/fałsz". Dostałam B, ale zrobiłam "extra credit", czyli zadania dodatkowe (hahahahaha to nie jest dodatkowe płacenie) i moja ocena wzrosła, czyli A. Bardzo się zdziwiłam, kiedy okazało się, że tylko trzy osoby dostały A. Przecież to nie jest trudne i wystarczy to zapamiętać wzrokowo. Jeszcze nie spotkałam się z czymś takim, żeby definiować jakieś słowo. Objaśnienie jest już wydrukowane, a my tylko piszemy nazwę, albo literkę. Jutro mam kolejny quiz z historii i duże zadanie z Hiszpańskiego. Każdy z klasy losował kraj (ja mam Kubę i bardzo się z tego powodu cieszę) i jutro będziemy go prezentować. Dodatkowo zajęłam drugie miejsce w klasie (czyli wygrałam eliminacje : D) z literowania. Pod koniec września wszystkie trójki z każdej klasy będą miały konkurs z nagrodami. 
Przebrnęłam przez moje pierwsze prawdziwe wypracowanie z angielskiego. Moim zdaniem nie jest ciekawe, ale to wina tematu. Zobaczymy jak zostanie ocenione. 


Wczoraj po lekcjach zapomniałam wziąć zeszytu i książki właśnie z forensic science, więc wróciłam do szkoły z Jasonem. Kiedy już miałam to, czego potrzebowałam, sekretarka (bardzo miła, lubię ją!) powiedziała mi, że jutro (czyli dziś) będziemy mieć nową osobę z wymiany. Bardzo się ucieszyłam i spytałam z jakiego kraju - Niemcy! Okazało się, że to chłopak z dużego miasta (bo z Hamburga) czyli wreszcie będę widziała kogoś dobrze się prezentującego. Bo wszyscy Niemcy dobrze wyglądają (tzn. z tych większych miast, bo są też tacy w dresach i z dziwnymi pasemkami, ale to są wiejscy piłkarze). A jeżeli widzi się kogoś, kto wygląda dobrze to od razu poprawia się humor. Ten chłopak nazywa się Max, nie miał jeszcze dzisiaj lekcji, ale poznałam go. Kocham nasz europejski styl. Jutro mam też zamiar obkleić moją szafkę wycinkami z Vogue i InStyle + pojedynczymi zdjęciami, które ze sobą wzięłam. Oczywiście jak to zrobię to wam pokażę ; x.


Może w końcu to będzie ktoś, kto będzie ze mną robił [HIPSTERSKIE] zakupy : ).

Jutro jadę z Jasonem i dziećmi na mecz moich chłopców w innym miasteczku, jakieś 30 minut stąd. Mam nadzieję, że znowu wygramy : D. Mam też dla was niespodziankę, a mianowicie co będę robić za niedługo, ale to w swoim czasie wam powiem. Teraz daję małą podpowiedź, "namiastkę" (hahahaha a pamiętacie Nicole Namiastkę?) tego co to będzie. + tak właśnie wygląda moja nauka : )

 

SZALONA KATJA 


P.S.
W poprzednim poście napisałam "Vogue amerykański, a napisane po polsku" i miałam na myśli "MY FRANCE" czytane w naszym ojczystym języku, a inne słowa, które znaleźliście (np. nostalgia).
+ jestem na bieżąco z Ekipą z New Jersey, BO DZISIAJ JERSDAY!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Cosmopolitan Cocktail