poniedziałek, września 26, 2011

nowy lokator!

Dzisiaj krótko, chcę Wam tylko napisać co wczoraj się wydarzyło.

Chwilę przed rozpoczęciem pisania mojego poprzedniego posta sprzątałam swoją garderobę. Na samej górze (półce) są jakieś pudełka Mike'a i chciałam dać jedno na drugie i coś mi spadło, ale uznałam, że podniosę to później, bo to niebezpieczne tak schodzić i wchodzić na ruchome krzesełko. Po jakimś czasie zaczęłam zbierać rzeczy, które zrzuciłam z półek na ziemię i zobaczyłam węża.

Na początku uznałam, że to sztuczny wąż i spadł razem z rzeczami z góry, ale bywam ciekawska i dotknęłam go wieszakiem dla upewnienia. RUSZYŁ SIĘ. TAK TO BYŁ PRAWDZIWY WĄŻ. Poszłam do góry sprawdzić czy Nicole śpi, ale nie chciałam jej budzić więc wróciłam do mnie do pokoju. Zrobiłam sesję mojemu nowemu lokatorowi, z fleszem, z wolnym naświetlaniem, bez flesza, z lampką. Po jakichś 20 minutach uznałam, że może powinnam coś z tym zrobić, bo nie wiem czy takie zwierzęta chodzą po ścianach i łóżkach, a nie mam zamiaru umrzeć w młodym wieku. Wysłałam Jasonowi zdjęcie i napisałam : omg i have snake in my room. Po paru minutach przyszła do mnie Nicole z garnkiem i chciała go przykryć (węża), ale bała się, po za tym okazało się, że przykleił się on do pułapki na myszy (bo te polne też mnie odwiedzają), która spadła z góry. Ja cały czas się śmiałam. Host mum powiedziała, że sąsiedzi mówili jej, że mają węże w domu, bo one jedzą myszy, ale ona nigdy nie widziała żadnego u niej. Około 1 przyszedł Jason z takimi łapkami do grilla i spytałam się, czy ja mogę go podnieść. Nie wiem dlaczego, ale nie boję się węży, większym terrorem są dla mnie robaki.

Tak więc mam tu ciekawe (dla niektórych nierealne i obrzydliwe) przygody. Tak właśnie wygląda moje Amerykańskie życie. Dużo z Was pewnie myśli, że jedyną rzeczą oprócz języka jakiej się tu nauczę to szybkie wydawanie pieniędzy, ale teraz mam dowód na to, że tu nie wszystko jest takie słodkie jak w MTV.

Dla uwierzytelnienia (bo dużo osób mi nie wierzyło) wstawiam film, który nagrałam stawiając aparat na bucie. Kolejne dobre zastosowanie mody.



Jedyna rzecz, która bardzo mnie zdenerwowała tamtej nocy, to to, że pisząc słowo "ponieważ" szybciej (przez przypadek) wcisnęłam Alt i wyszło mi słowo "poniewąż", a przecież węża miałam obok siebie.


Dodaj napis

Informuję, że jeżeli klikniecie na zdjęcie otworzy się ono w oryginalnym rozmiarze.

Wasza Odważna i Dzielna Kasia : *

P.S. a jutro (wtorek) w szkole mamy robione zdjęcia do książki, którą na koniec roku dostaje każdy. Super pomysł, moglibyśmy też mieć coś takiego w Polskich szkołach, ale pewnie nie ma funduszy hihi

1 komentarz:

Cosmopolitan Cocktail