piątek, września 30, 2011

STO LAT!


Jedna z piosenek, które zawsze, ale to zawsze śpiewam z tatą. I chyba nikt inny oprócz nas ją lubi : )

W prawdzie u mnie już powoli kończy się 30 września, urodziny mojego taty (i też innej osoby - PRZEZNACZENIE : D?), ale nie byłam w stanie przygotować małego prezentu wczoraj. Oto on:


Kochany tato, niestety Twoja ulubienica Ryan nie chciała Ci złożyć życzeń, ale za to Mcgwyre to zrobił.

Skorzystałam z okazji ciastka (amerykańskie cupcake ♥) i zrobiłam jeszcze parę zdjęć, z czego wybieram najlepsze.


Nie denerwujcie się, nie grubnę tu, tak myślę. Nie będę też miała okazji przybrać na wadze, bo dzisiaj skończyło się całe opakowanie PrincePolo [*], a ja jeżeli za czymś nie przepadam, to tego nie jem (chyba, że jestem zdesperowana) a tutaj nie ma tak dużo rzeczy, które bym mogła jeść 24 godziny. Nie ma tu lodów Grycan omm omm, ani chociaż Nesquik. Bywały takie dni w Polsce, że jadłam takie wielkie pudełka zamiast normalnego obiadu, ale na szczęście to rzadko. Za to w Polsze będzie mi brakować lodów z   pokruszonymi Oreo i bitą śmietaną (chyba, że sama sobie to wszystko zrobię!), które kupuję w fast foodzie Sonic, bardzo tu popularnym.

Wczoraj byłam na zakupach w poszukiwaniu sukienki na jutrzejszy Homecoming w szkole Washburn Rural High School, ale nie znalazłam żadnej, która by mi się spodobała. To dobrze, oszczędziłam trochę pieniędzy, które po 5. października przeznaczę na iPhone'a 5 ♥.

W szkole idzie mi całkiem dobrze, standardowo najlepiej z hiszpańskiego. Miałam też dzisiaj trudniejszy sprawdzian z historii, a w poniedziałek chyba kolejny z matematyki. I tutaj nowość, bo dużo osób mówi mi, że pewnie się obijam i rysuję kółka na tym przedmiocie. Jest to nieprawda, robimy tu też rzeczy, które przerabiam po raz pierwszy, ale moja nauczycielka jest bardzo wyrozumiała i mi pomaga, bo najgorsze dla mnie są polecenia. No i nie wiem czy już o tym wspomniałam, ale pierwszy test nie poszedł mi najlepiej, ale za to drugi, o którym przekonana byłam, że będzie parę dni później dostałam B, a w ogóle się nie przygotowałam : ) Mimo wszystko, jak na ostatnią klasę liceum (bo na takim jestem tu poziomie) robią proste rzeczy.

Na dzisiaj to wszystko, życzcie mi miłej imprezy (jestem zapisana jako "date" chłopaka o nazwisku Mcdonald AHAHA) z wymieńcami i nowymi ludźmi.

GLITZ & GLAM
Ostatnia mina dla Marcina J., bo zawsze mnie błagał, żebym zrobiła zeza : )


I jeszcze raz :
STO LAT STO LAT don Belskorleone! 

Córeczka Tatusia 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Cosmopolitan Cocktail